dzisiaj oglądając ycd postanowiłyśmy z b nieodwołalnie, że zapisujemy się na tańce. już kiedyś próbowałam przeforsować pomysł zapisania się na pewne zajęcia w znanej już całkiem, również dzięki ycd, szkole tańca, ale kiedy b usłyszała ich nazwę, to się od razu oburzyła, i z przekąsem stwierdziła, że będziemy potem objeżdżać wszystkie dyskoteki "w okolicach trójmiasta". tym razem jednak mając jako oręż pozytywny komentarz ivt (dziękuję!), i skoro zapadła już jednak decyzja, że spotkania anonimowych alkoholików to nie jest to, czego nam trzeba, spróbowałam jeszcze raz. owszem, musiałam trochę się wysilić, pokazać stronę w internecie, i upewnić b, że nie, nie będziemy w koronkowej bieliźnie i szpilkach tańczyć przy rurze. trochę się uspokoiła, chociaż wciąż widzę, że coś jej nie leży.
postanowiłyśmy, że zaczynamy w przyszłym tygodniu. możecie na nas wysyłać esemesy.
aha, zajęcia nazywają się "sexy dance". ale b na wszelki wypadek kazała mówić wszystkim, że będziemy chodzić na krumpa.
;)
nite-nite.
wow, gratuluje decyzji, ten "krump" pewnie przypadnie wam do gustu. tak sobie mysle ze moze kiedys odwarze sie opanować cos wiecej niż poloneza, mysle ze tango i koniec :))
OdpowiedzUsuńhmmm tango, mówisz. ja zawsze najbardziej chciałam tango. ale właśnie nigdy się nie odważyłam. może dlatego, że raz na firmowej imprezie wywijając coś w stylu tanga na parkiecie z całej siły (jak to ja) przywaliłam głową w kogoś innego przy jakimś bardzo ekspresyjnym odchyle. ;) ale tango uważam za najfajniejszy taniec świata. więc może jeszcze kiedyś. i koniec. ;)
OdpowiedzUsuńa tymczasem zobaczymy, na ile starczy nam zapału.
o! a! super!
OdpowiedzUsuńmoże i ja się wtedy jakoś łatwiej zmobilizuje ;)
Ps. i sprawdzałam 2 razy date czy to aby nie notka prima aprilisowa ;)
ooo to dawaj, jak mówią po obcemu, the more the merrier ;) właśnie notka jest pisana jakieś 2 minuty przed prima aprilisem, chciałam zdążyć żeby nie być posądzoną o jakieś żarty. a tak - pełna powaga i nie ma odwrotu.
OdpowiedzUsuńtu b. Chcę tylko powiedzieć, że to na pewno nie będzie żaden "sexy dance" tylko naprawdę, naprawdę krump :) a Karolina ma wpier.... :) Ps.Oczywiście ślę również buziaczki ;)
OdpowiedzUsuńbuziaczki kochaniutka!
OdpowiedzUsuńaaa, b kochana, nie zapominaj, że ja chodziłam na zajęcia z samoobrony ;)
OdpowiedzUsuńtak, tak widziałam wczoraj jak łamiesz parasole ...King Bruce Lee normalnie :P
OdpowiedzUsuńPs.buziaczki oczywiście;)
nie łamię tylko wyginam. buziaczki.
OdpowiedzUsuń