czwartek, 8 kwietnia 2010

shop&don't stop

ciężkie jest życie zakupoholika. zwłaszcza jeśli ów, albo owa raczej, całkiem zręcznie posługuje się kartą kredytową i kredytem odnawialnym. zwłaszcza jeśli dawno nie była na zakupach, a właśnie zaczęła się wiosna i doznaje wtedy adrenalinowego strzału jak tylko wejdzie do pierwszego sklepu. i musi dzielnie znosić trud walki, żeby nie kupić absolutnie wszystkiego, czego dotknie, i co założy w przebieralni.
no właśnie, ale przynajmniej w przebieralni można robić zdjęcia.
przykładowo zrobieniu tego rzeczona zakupoholiczka (poznajecie chyba) zupełnie nie mogła się oprzeć.



;)

9 komentarzy:

  1. Obserwuje coraz więcej radości na twarzy koleżanki, od czasu opuszczenia fabryki. Normalnie zaryzykuje stwierdzenie że koleżanka wygląda na "szczęśliwą". Upss... nie wiem czy to nie nadużycie.

    No ale w każdym razie bardzo ładnie koleżanka wygląda. Pominę fakt że każdy DJ widząc taką koszulę na koleżance zapewne rozmarzy się niebotycznie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. szczęśliwa to jest dosyć dobre słowo, całkiem często o nim myślę ostatnio. ale nie przypisywałabym akurat fabryce w tym za dużej roli. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. WooW, i powracam w niebotyczne rozmarzenia dj'a.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się ten apostrof nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. no mi zdecydowanie też. ale bardziej podoba mi się całokształt niż nie podoba mi się apostrof.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko ten apostrof mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś nie umiem komentować blogów... całokształt oczywiście super, ale wręcz się chce wziąć fotoszopa, usunąć apostrofa i przerobić S na s.

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tam, skoro nawet mi on nie przeszkadza jakoś specjalnie, a kto mnie zna, ten wie, o czym mówię, to już bym się tak tego apostrofu nie czepiała. on w ogóle tu nie jest ważny. lepiej go potraktować w kategoriach humorystycznych.

    OdpowiedzUsuń