sobota, 3 kwietnia 2010

dekoloryzator, maszynka do włosów, loki z prostownicy i najlepsza fryzjerka na świecie

czyli jak dupa spędza coraz więcej i więcej czasu u fryzjera.
tym razem postanowiła zostać czymś w rodzaju skrzyżowania blond wersji rihanny z wokalistką roxette.
a za komentarz niech posłuży cytat z najlepszej fryzjerki:
"nie wiem sama, kto ma większą radochę".

i oczywiście stały punkt programu, czyli przebieralnia tego samego sklepu, co zwykle.


no trochę się zadziało.
;)

8 komentarzy:

  1. kurwa! ZAJEBIŚCIE!
    ciekawe czy na żywo też tak fajnie :)
    a mina słodka i cudna!

    że tak to ujmę - BUZIAK
    i piątka za całokształt




    pozdrawia
    super super man

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi się bardzo podoba

    zapewnia
    anonimowy komentator

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie mogłem się powstrzymać - świetny nowy look !!! na ten moment tylko tyle ;) zbieram się do napisania do ciebie bardziej powieści epistolarnej niż maila ;)))
    pzdr
    k

    OdpowiedzUsuń
  4. no czekam, czekam z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  5. w ogóle myślę, że swobodnie możemy przejść do jakichś bardziej rozbudowanych form literackich. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zachęcona wziąłąm prostownicę i próbowałam zrobić nią loki :)
    efekt - poparzona łapa i chuywico na łbie ..
    to może tak szanowna Pani zdradzi lokację wybitnej fryzjerki?
    ręka mnie szczypie
    a siano jest komiczne u mnie hehe

    pozdrawiam
    fajnie się czyta splot słów dobiranych ze starannością.

    OdpowiedzUsuń
  7. do takich loków przede wszystkim trzeba mieć taką wąską prostownicę, i po prostu łapie się w nią włosy i zakręca dokładnie jak na lokówce. i się takie korkociąni normalnie robią. sama tego nie robiłam bo właśnie mam prostownicę szeroką i nie daje rady. a lokacja wybitnej fryzjerki to gdyński klif, i jest nią niejaka dorota we własnej osobie.

    OdpowiedzUsuń
  8. super ! dziękuję za info:)
    narobiłam literówek sporo w poprzednim komentarzu za co przepraszam :]

    OdpowiedzUsuń