poniedziałek, 1 lutego 2010

wiedziałam

wiedziałam, że zapominanie telefonu z domu było złym pomysłem.
wiedziałam, że powinnam się była po niego wrócić, nawet za cenę spóźnienia się na kolejkę.
wiedziałam, że kiedy jednak postanowiłam, że zdążenie na kolejkę jest ważniejsze, podjęłam duże ryzyko.
wiedziałam, że będę tego żałować.
nie, bynajmniej nie dlatego, że wiedziałam, że ktoś do mnie w tym czasie zadzwoni w ważnej sprawie.
wiedziałam, że jeśli zapomniałam telefonu, który został na stoliku, to mój pies go pogryzie.
mój pies go pogryzł.
mój w miarę nowy telefon dotykowy. pomijając kwestie estetyki, bo w sumie nie przeszkadzają mi nawet ślady zębów na moim w miarę nowym telefonie dotykowym. tylko, że przycisk ze słuchawką jest permanentnie wciśnięty i ciągle wybiera ostatni numer. a przycisk rozłączania nie działa.
kto mi naprawi? :(

a psa chętnie oddam w dobre ręce.

ament.

6 komentarzy:

  1. Witaj :) Może pies czuł się samotny i chciał z kimś pogadać ?? ;) Może trzeba mu kupić jakaś gadająca zabawkę to kolejny telefon ocaleje ?? :)
    Pozdrawam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. a może jednak do niego jakaś suczka dzwoniła i się zdenerwował?
    kto wie...
    sprawdzałaś?
    :))

    OdpowiedzUsuń
  3. suka jest, więc co najwyżej pies mógł dzwonić. ale ona ma już w swojej historii pogryziony telefon, ino nie mój. ale też w miarę nowy. jest złośliwa, i tyle. i zawsze wie, co najbardziej poskutkuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. popieram więc M. kupcie jej tez telefon...
    Samica więc zazdrosna jest...
    Moja jak mi buty zjadała to jej kupiłam takie gumowce... pomogło na miesiąc... :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. no butów też swego czasu kilka straciłam. ;) a zabawki nie pomagają, żadne. musi być coś mojego.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kiedyś połapałam że to chodzi o znaczone moim zapachem...
    chciałam oszukać i perfumami wszystko znaczyłam... potem ocierałam się o te jego zabawki i facetem i kotem szczułam...
    też nic...

    OdpowiedzUsuń