niedziela, 21 lutego 2010

niedziela, tyle

patyk, którym figa bawiła się dziś na spacerze, miał na końcu prawdziwego pąka.
(który jednak został odgryziony przez wielką paszczę w pierwszej kolejności).
to już naprawdę coś znaczy, nawet jeżeli to wszystko działo się na zmrożonym śniegu.
na którym, pod drzewem, dzisiaj można też było spotkać, już rozdziobanego przez mewy, puszczyka (?), z rozpostartym wielkim skrzydłem.

dobrze jednak mieć psa. człowiek inaczej by zgnuśniał na kanapie w taką niedzielę, jak ta. a słońce dzisiaj naprawdę daje radę.

a j dzisiaj, jako pierwsza z bandy, skończyła trzydzieści lat. to już nie przelewki.

4 komentarze:

  1. Witam :)
    przede wszystkim wszystkiego dobrego z okazji urodzin :)
    Zgadzam się z opinią według której dobrze jest mieć psa. Bez niego mało kiedy większość ludzi by się ruszała... I ci ludzie nawet nie wiedzą jak psy im pomagają... ich zdrowiu i w ogóle :)

    Miłych spacerów i świętowania życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie ja dzisiaj mam urodziny, tylko j ;) - moja przyjaciółka i współlokatorka. ale dziękuję w jej imieniu. ja mam jeszcze chwilkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, no nawet całkiem długą chwilkę:>

    OdpowiedzUsuń
  4. proszę Cię, molu, zleci jak z bicza strzelił i ani się obejrzymy. ale za to już wtedy dawno będzie wiosna. :D

    OdpowiedzUsuń