środa, 6 lutego 2008

Wednesday, yyy, noon

To ja jeszcze wrócę do tej wiosny. Bo jak się ma psa, to więcej tej wiosny można zobaczyć i usłyszeć. Że na Kamiennej Górze zakwitły stokrotki, dużo stokrotek. I ptaki śpiewają. I jak spadł deszcz, to on też był wiosenny. I czuje się to wiosenne powietrze, chociaż to przecież początek lutego.
Nawet na zakrętce od dżemu, który jadłam na śniadanie (morelowo-jabłkowego z wanilią :) pan Jacek Malczewski namalował obraz, co zwie się "Wiosna - krajobraz z Tobiaszem". (A raczej sprawdziłam i się on nazywa "Krajobraz z Tobiaszem. Wiosna". W każdym razie o tę wiosnę się rozchodzi, o to, że ona na dżemie ze sklepu, i to się tak jakoś łączy...)
I cieszy mnie to, że nadchodzi najpiękniejsza pora roku, i najfajniejszy czas, dla którego cały rok żyję - dla tej wiosny właśnie.
A właśnie na stronie internetowej tego dżemu, to przeczytałam, że to jest taki konkurs, nie, "Zasmakuj sztuki", i że można wygrać wyjazd do Luwru za trzy dżemy.
Tylko, że losowanie jest 15 października 2006. Czyli, że jeszcze w czasie się można cofnąć, tak?
No, październik 2006, to jeszcze nie byłby taki głupi pomysł... Za trzy dżemy - wchodzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz