Oscary byli? Jak to w ogóle się stało? Ja to wiem, że dzisiaj w Korei objął urząd nowy prezydent, i pół miasta było zablokowane, wszędzie flagi, policjanty, czarne limuzyny. Ale Oscary? Ja pierdziu, to ja już nic nie kumam w ogóle. Już zupełnie niczego. Matkosz Boskosz, tosz to koniec świata. No nie nosz.
Chyba muszę zajrzeć co się na tym świecie dzieje.
Jutrosz przenoszą nas do nowego hotelu, podobno wypasieńszego jeszcze. Po dzisiejszym intensywnym dniu zapowiadają się intensywniejsze jeszcze dni kolejne. I jeszcze cholera wie jak to się wszystko potoczy dalej.
Ale przynajmniej jestem daleko daleko, najdalekosz. I nie muszę myśleć co tam jest tamżesz, i dobrzesz mi z tym. Nawet z tym jetlagiem. Bo on jest taki mój, ten jetlag.
Ano były były... znow fabryka nie dostały Oskara w kategorii Animacja Flashowa...
OdpowiedzUsuńco to ten cholerny jetlag?
OdpowiedzUsuńEj no, widać, ze za ocean ruda nie latała - w słowniku se sprawdzi!
OdpowiedzUsuńA żeby jednak wytłumaczyć, co to ten cholerny jetlag, to jest taki młot, co napierdziela w głowę jak się człowiek znajdzie w o wiele innej strefie czasowej i cały rytm dobowy mu się przesuwa, i robi mu ten jetlag wory pod oczami i na niebiesko koloruje, i takie tam inne.
OdpowiedzUsuń