poniedziałek, 18 lutego 2008

jestem oazą spokoju

Jestem superwoman. Mogę wszystko. Z wszystkim sobie poradzę idealnie. A w szczególności poradzę sobie z następującymi sprawami.
1. Poradzę sobie z tym, że wszystkie plany mi się zjebały.
2. Że jestem chora, na zwolnieniu i antybiotykach, a muszę załatwić rzeczy full.
3. Że musiałam się wyprowadzić i jeszcze muszę pozabierać resztę rzeczy i ostatkami sił posprzątać lokal, który opuszczam.
4. Że muszę pozamykać milion rzeczy w pracy, poprzygotowywać, popisać, poodpowiadać, powypalać, poustalać, etc.
5. Załatwić lekarza, dentystę, zrobić milion zakupów.
6. Odstawić psa pod opiekę.
7. Spotkać się z kilkoma osobami.
8. Spakować się i przygotować do wyjazdu.
9. Wyleczyć się i stanąć na nogi.
10. I że to wszystko muszę zrobić w przeciągu następnych dwóch i pół dnia. Bo w czwartek rano, 8.15, i baj baj maszkary, lufthansa zabierze mnie na inny kontynent.

A potem szybko szybko trzy tygodnie i znowu superwoman będzie szukać mieszkania.

No cóż plany się nie udały, trzeba robić nowe. Już niedługo się w tym wprawię, naprawdę. Niedługo nie będzie mi się już chciało ryczeć od tego wszystkiego. Niedługo już w ogóle nie będzie mnie to ruszać. Już niedługo...

3 komentarze:

  1. ej, moja prababcia mawiała tak: "rachuj, rachuj - wszystko na chuj"

    OdpowiedzUsuń
  2. i dobrze ta Twoja prababcia mawiała, rację ona miała

    OdpowiedzUsuń
  3. bo ona mądrość ludu głosiła

    OdpowiedzUsuń