czwartek, 17 września 2009

verba non grata

"Wydajesz się niesłychanie mądry, dlatego że się nie odzywasz."

Paszczak do Włóczykija, Dolina Muminków w listopadzie

eee, nie próbuję wcalę wyglądać na mądrą. tylko słowa czasem przestają się nadawać. do niczego są. robią się przewidywalne, i powtarzalne, i nieprzydatne, i nic z nich w ogóle człowiek nie ma.
i tak dalej i tak dalej. bla bla bla.

na szczęście obrazki też są spoko.

chociaż obrazek w słowach też może być, do tego się nadadzą.
na przykład taki:
z drzwi, na ulicę, wystaje smycz, przecinająca całą szerokość chodnika. na jej końcu mały biały piesek odsikuje się pod drzewem. na przeciwległym końcu smyczy (bo, jak wiadomo, każda smycz ma dwa końce), za drzwiami, jak się okazuje, salonu fryzjerskiego, uchylonymi na grubość owej smyczy, stoi pani, w dłoni dzierżąca ów drugi koniec. w tym samym czasie, na jej głowie robi się balejaż, co zdradzają zwisające warstwami z jej włosów płachty folii aluminiowej.
londyn, portobello road.
i to się nazywa time management.

także spoko, to przejdzie, jak zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz