wtorek, 29 września 2009

wtorkowa muzyka

dawno już chciałam wrzucić te dwa teledyski do jednego posta. bo jakoś taki mi się sparowały i zawsze kojarzą mi się mocno ze sobą. (i jeżeli już zrobiłam kiedyś takiego posta, czego zupełnie nie jestem pewna, to przepraszam was bardzo, ale musiało kiedyś do tego dojść, że posty zaczną się powtarzać. jak w każdej telenoweli).
pierwszy, nakręcony jednym ujęciem kamery, to jeden z tych, w które wgapiałam się na mtv przez satelitę mając lat jakieś 11, i minęło jeszcze sporo lat zanim na dobre zakumałam, co to massive attack. ale to wciąż jedna z moich ulubionych piosenek.

a drugi, już dużo późniejszy, wręcz z już bardzo późnego liceum, ale muzycznie spowinowacony przecież, a i podobieństw jest więcej (niestety z jakiegoś powodu nie ma go już na youtubie, więc video poniżej z jakąś reklamą, nic nie poradzę), z płyty, którą właśnie odkryłam na nowo po 10 latach i tłukę w kółko i w kółko. bo robi mi ta płyta to, co ma w tytule. big calm.

proszę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz