wczoraj na spacerze porannym spotkałyśmy pana bora. znaczy, zobaczyłam, jak ten pan bór tak pięknie świeci przez te drzewa u stóp kamiennej góry, tak jak czasem świeci z góry przez chmury. i uznałam, że tak pięknie świeci, że trzeba go uwiecznić choćby komórką.
figa natomiast chyba bardziej była zainteresowana patykami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz