niedziela, 20 lipca 2008

fidzia stajl

No więc skoro koty na innych blogach mogą pisać, to czemu nie psy?
Więc piszę.
Pani miała tam porobić jakieś zdjęcia, że tam jakieś graffiti malują, czy jak to tam się nazywa, że jakieś śmietniki, telewizory i inne takie pryskają z jakichś puszek, kot wie po co.
No ale coś nie dała rady z tymi zdjęciami, więc ja za to pokażę o wiele bardziej ciekawe wydarzenie, czyli nasz niedzielny spacer nad morzem. Prawda, że fajna zabawa?





2 komentarze:

  1. Ale masz zajebiscie, Fidzia. Ona nie zabiera mnie w taki plener, kiedys powiedziala, ze pojdziemy, ale ze mam założyć uprząż. A co to ja koń jestem jakiś. Nie, ja jestem Kot. Nie będę chodzić w uprzęży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam swoich też nie zabieram, zawsze tak śmiesznie stoją na dole, pod drzewem i wołają by ich podsadzić, czy coś...

    OdpowiedzUsuń