wtorek, 29 lipca 2008

lovely

Wracając do tej wystawy:


to były tam zdjęcia różne, i była między innymi taka seria zdjęć jednej pani, która postanowiła swojego "fully-automated" nikona potraktować jako broń przeciwko zaczepkom na ulicy. Mianowicie kiedy jakiś facet ją w jakikolwiek sposób zaczepił, odwracała się, wyciągała aparat i robiła mu zdjęcie. Oczywiście każdy reagował na początku pytaniem, czy jest z policji, ale, co ciekawe, większość z nich zaczynała pozować do tych zdjęć. No i bardzo fajna seria z tego wyszła. Szczerze mówiąc dużo bym w tej Anglii takich zdjęć mogła zrobić tym razem. Zwłaszcza temu panu, co mnie nazwał "lovely cunt"...
Tylko, że to akurat mogłaby być dosć niebezpieczna akcja.

2 komentarze:

  1. No dobra: a dlaczego nie widzę wpisu: "spod Tate miało być, to jest. trochę się Tate zmieniła." Jaka cenzura czy co? Niby dodane 12 godzin temu a nie widać ....

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, on będzie zaraz, tylko zdjęcia się nie chciały mi wczoraj ładować, a wpis głównie się ze zdjęć składa

    OdpowiedzUsuń