A jednak okazuje się, że wszystko może sie potoczyć zupełnie inaczej w ogóle. Zupełnie gdzie indziej, na innym kontynencie wogle w pizdu. I to całkiem szybko. Człowiek coś mówi, a zaraz się dzieje coś zupełnie innego.
Wczoraj rozmawiałam z Panem W Graniturze o Rynku, dzisiaj już mi się jawi perspektywa Panów O Skośnych Oczach wszędzie.
Ale o tym powiem, jak będzie już o czym. Bo może nie będzie.
Za to powiem jedno: dziwnie się te puzzle składają, zupełnie niespodziewanie, inaczej niż na pudełku było namalowane. Kompletnie.
Może o to chodzi właśnie. Może z planów ma nic nie wychodzić, bo plany z dupy są, może się dziać ma wszystko, ot tak. I może ma się to brać na twarz i se to obracać na swoje. Wte albo wewte.
A na razie wdech-wydech-wdech-wydech-ommmmmmmmm.
Spokój.
ja Ci życzę mądrych wyborów, dziewczynko
OdpowiedzUsuńo bosz, ciebie tez chca wyslac do fajtin people?!
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ja taka trochę teraz sama jestem fajtin, hehe, więc się chyba dobrze wpasuję. A okazja w zasadzie wydaje się idealna, tak się to wszystko podziało ostatnio.
OdpowiedzUsuńA pies? :(((
OdpowiedzUsuńNo nie martw się, psa skrzywdzić nie dam, pies to zdecydowanie priorytet! Będzie tam, gdzie też lubi, w końcu cały czas jeszcze pamięta, że ma (miała) dwoje państwa.
OdpowiedzUsuńChwytaj w żagle wiatr, kuleżanko
OdpowiedzUsuń