wtorek, 1 grudnia 2009

fotokoca

na dupie
dla wszystkich upominających się

12 komentarzy:

  1. o kurwa. jest zajebisty!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Inny anonimowy pisze... "o kurwa. jest zajebisty!!!" Można by to było ująć inaczej, choć ciężko się nie zgodzić.

    I tu wychodzi największy problem bycia anonimowym: gdy zaglądasz na ulubiony blog i widzisz ze widnieje tam już twój komentarz.
    I kurcze, nie wygląda tak jak by sobie tego człowiek życzył. Bo plusy też są. Ale chyba trochę przysłoniły te minusy.
    Było się ponumerować jak autorka prosiła, oj było.

    OdpowiedzUsuń
  3. było, było, autorka prosiła. ale zawsze jeszcze można jeszcze przecież.

    OdpowiedzUsuń
  4. aha, żeby nie było, zauważyłam słowo "ulubiony" i nie powiem, bardzo to jest miłe słowo.
    ale rzeczywiście z tymi anonimowymi to już przesada, a można by trochę własnej inwencji, i tożsamość jednocześnie anonimową zachować, a autorce dać chociaż trochę rozeznania, kto co napisał. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hm... no właśnie to dziwne - jacyś inni anonimowi piszą a to ja jestem właśnie TEN anonimowy, tylko akurat przez chwilę się nie odzywałem ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ad 4 - I co, erratę przedstawić? Moje komentarze to: 1 i 7 we wpisie nr 1? Chyba trochę na to za późno. Zresztą, to nie takie proste akurat.

    Ad 5 - Przeraża mnie ten entuzjazm. Staraj się pamiętać że bierzesz udział w swego rodzaju grze. Której może i jesteś gospodarzem, ale uczestnicy nie trzymają się ustalonych reguł. Jak widać.

    Ad 6 - Bez komentarza.

    I chyba właśnie przestało mnie to bawić, odezwę się jeszcze, gdy sytuacja się uspokoi.

    OdpowiedzUsuń
  7. dla jasności:
    ja się czasem domyślam, że to jakiś inny anonimowy napisał. na przykład w przypadku komentarza "o kurwa. jest zajebisty!!!" domyśliłam się natychmiast, bo trochę już się nauczyłam rozpoznawać. ale przyznaję, nie zawsze jest to takie oczywiste.
    co do entuzjazmu, to ja już tak mam po prostu. ale bynajmniej przestałam się czuć gospodarzem i długo się zastanawiałam, czy mam coś zarządzać, ustalać jakieś reguły, czy raczej zostawić i niech żyje własnym życiem. albo moderować może? i nie wiem. w końcu to internet. chyba ja jednak jestem za wolnością słowa. ale nie za wolną amerykanką.
    jakaś afera się z tego robi, to mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. a i jeszcze tylko powiem, że na innych blogach ludzie się w komentarzach podpisują i jest git. nie wiem co o tym myśleć, że u mnie wszyscy ostatnio wolą pozostawać anonimowi...
    :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dupa a nie pomyslalas ze moze wszyscy anonimowi to jeden gosc?
    moze jakis sajko...sledzi Cie itp itd :D

    (o fak...zasialem teraz ziarno...mam nadzieje ze masz duzy poziom wyjebki na tego typu sugestie)

    poza tym mysle iz wiesz ze ja to ja wlasnie. jestem zywy i nie grozny a skoro sie nie podpisywalem to teraz bede

    666s175!


    co do slodzenia na temat bloga to juz kiedys Ci napisalem...maila prywatnie
    :D

    teraz dla Ciebie chyba juz nie jestem anonimowy...z reszta jak bedzie okazja to Ci sam powiem:)

    ok?

    OdpowiedzUsuń
  10. po pierwsze i najważniejsze - poproszę o niemylenie dupy z autorką. ten blog jest co najwyżej "o dupie" - to już kiedyś pisałam. przecież w szkole uczyli, co to podmiot liryczny.
    a właściwie to tyle.
    (dla uspokojenia, rozróżniam, rozróżniam)

    OdpowiedzUsuń
  11. ...byc moze a raczej na pewno bylem wtedy na wagarach...jednakze przepraszam zaineteresowanych i zaiteresowane.

    szacuneczek.

    666s175!

    OdpowiedzUsuń