sobota, 12 grudnia 2009

dialogi piątkowo-sobotnie

piątek/sobota, jakaś 2.30, taksówka gdyńska:
p do taksówkarza - pan tam na tego kota się zapatrzył? lubi pan koty?
taksówkarz, z charakterystycznym oburzeniem - panie, ja nie mam warunków, żeby mieć kota... moja stara mówi, że ja mam kota w głowie.
p - długo jest pan żonaty?
taksówkarz - od siedemdziesiątego trzeciego.

sobota, w drodze na dworzec
zahaczają mnie dwie dziewczyny, z tabliczkami metalowymi przypiętymi do ubrań. na tabliczkach białe litery obwieszczają mniej więcej tyle, że są z kościoła.
zahaczają mnie, bo ja się z reguły daję zahaczać, i jedna mówi, z dziwnie niemieckim akcentem:
- przepraszam, czy możemy pani zadacz krótkie i szybkie pytanie?
myślę, krótkie i szybkie, to zdążę, spoko, więc odpowiadam:
- tak.
- co daje czi szczęszcze?
jasne, krótkie i szybkie, myślę sobie, a niech was.
sięgam po pierwsze z brzegu:
- miłość. - wypalam bez zastanowienia.
nie wiem, czy to, że dostaję (w nagrodę? czy raczej jako pocieszenie?) dwie ulotki reklamujące jezusa chrystusa oznacza, że odpowiedź jest zła, czy dobra.
biegnę na peron.
a kiedy siedzę w kolejce w drodze do mojej ulubionej fryzjerki, nie mogę przestać myśleć o tym, że naprawdę kompletnie nie wiem, czy to jest właściwa odpowiedź.

i jeszcze piątek wieczór
ale ten dialog tu się zupełnie nie zmieści.
;)

- Jaka jest pańska narodowość?
- Jestem pijakiem.
Jestem nieślubnym dzieckiem
Bogarta i Marilyn Monroe.
To ja zabiłem Laurę Palmer.
To wszystko na ten temat.

(Marcin Świetlicki Casablanca)



6 komentarzy:

  1. Ilustracja?
    Myślę że Jezus był zachwycony Twoją odpowiedzią. A masz inne pomysły? Co daje Ci szczęście, na dzień dzisiejszy?

    OdpowiedzUsuń
  2. to po prostu chyba nie jest dobre pytanie, po pierwsze. znaczy, od złej strony zadane. że się posłużę cytatem z ericha fromma - "Szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie." szczęścia nie ma się z zewnątrz, tylko ze środka. tak sobie dzisiaj myślę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spazmy histerycznego śmiechu i w konsekwencji hiperwentylacja nie przyczynią się do szybkiego zbawiennego, przedponiedziałkowego snu. Ale taksówkarz rządzi! Świetlki tez ;) A z cytatów w komentarzach pozwolę sobie być dumny ;)
    k

    OdpowiedzUsuń
  4. dopiero 21 a ty spać idziesz, heloooł?!
    ;))
    a dumny powinieneś być, jak najbardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam, że obudziłam się gdzieś przy kocie w głowie. Ale ten kot poza głową to gdzie on był wogle?

    OdpowiedzUsuń
  6. a nie wiem, gdzieś tam za winklem na 10-l musiał być, w sumie to nie widziałam chyba nawet.

    OdpowiedzUsuń