piątek/sobota, jakaś 2.30, taksówka gdyńska:
p do taksówkarza - pan tam na tego kota się zapatrzył? lubi pan koty?
taksówkarz, z charakterystycznym oburzeniem - panie, ja nie mam warunków, żeby mieć kota... moja stara mówi, że ja mam kota w głowie.
p - długo jest pan żonaty?
taksówkarz - od siedemdziesiątego trzeciego.
sobota, w drodze na dworzec
zahaczają mnie dwie dziewczyny, z tabliczkami metalowymi przypiętymi do ubrań. na tabliczkach białe litery obwieszczają mniej więcej tyle, że są z kościoła.
zahaczają mnie, bo ja się z reguły daję zahaczać, i jedna mówi, z dziwnie niemieckim akcentem:
- przepraszam, czy możemy pani zadacz krótkie i szybkie pytanie?
myślę, krótkie i szybkie, to zdążę, spoko, więc odpowiadam:
- tak.
- co daje czi szczęszcze?
jasne, krótkie i szybkie, myślę sobie, a niech was.
sięgam po pierwsze z brzegu:
- miłość. - wypalam bez zastanowienia.
nie wiem, czy to, że dostaję (w nagrodę? czy raczej jako pocieszenie?) dwie ulotki reklamujące jezusa chrystusa oznacza, że odpowiedź jest zła, czy dobra.
biegnę na peron.
a kiedy siedzę w kolejce w drodze do mojej ulubionej fryzjerki, nie mogę przestać myśleć o tym, że naprawdę kompletnie nie wiem, czy to jest właściwa odpowiedź.
i jeszcze piątek wieczór
ale ten dialog tu się zupełnie nie zmieści.
;)
- Jaka jest pańska narodowość?
- Jestem pijakiem.
Jestem nieślubnym dzieckiem
Bogarta i Marilyn Monroe.
To ja zabiłem Laurę Palmer.
To wszystko na ten temat.
(Marcin Świetlicki Casablanca)
Ilustracja?
OdpowiedzUsuńMyślę że Jezus był zachwycony Twoją odpowiedzią. A masz inne pomysły? Co daje Ci szczęście, na dzień dzisiejszy?
to po prostu chyba nie jest dobre pytanie, po pierwsze. znaczy, od złej strony zadane. że się posłużę cytatem z ericha fromma - "Szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie." szczęścia nie ma się z zewnątrz, tylko ze środka. tak sobie dzisiaj myślę.
OdpowiedzUsuńSpazmy histerycznego śmiechu i w konsekwencji hiperwentylacja nie przyczynią się do szybkiego zbawiennego, przedponiedziałkowego snu. Ale taksówkarz rządzi! Świetlki tez ;) A z cytatów w komentarzach pozwolę sobie być dumny ;)
OdpowiedzUsuńk
dopiero 21 a ty spać idziesz, heloooł?!
OdpowiedzUsuń;))
a dumny powinieneś być, jak najbardziej. :)
pamiętam, że obudziłam się gdzieś przy kocie w głowie. Ale ten kot poza głową to gdzie on był wogle?
OdpowiedzUsuńa nie wiem, gdzieś tam za winklem na 10-l musiał być, w sumie to nie widziałam chyba nawet.
OdpowiedzUsuń