środa, 4 marca 2009

covent garden, piątkowe popołudnie


tak w ogóle, to mam dużo do napisania, ale mało czasu mam. i mam ten zablokowany internet.
i prześladuje mnie jakiś psychol w mojej klatce, który czai się skitrany w środku, jak wracam wieczorem z psem, wsiada za mną do windy, za mną wysiada, szarpie za klamkę od mieszkania.
więc będę się tak chyba tu meldować, jakbym przestała na dłużej, to może należy przeszukać okolicę...

8 komentarzy:

  1. Ładne!
    A czytałaś o psycholu na Pustkach? Tym od gwoździa w drzwiach?

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam czytałam, to jest jakby coś w tym stylu, tylko ten cały czas ma coś z dzwonieniem gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja się trochę też zaczęłam właściwie obawiać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Do windy z nim nie wsiadaj! I gaz sobie moze kup, taki na psy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do windy!? Raczej się martwię o mieszkanie...

    OdpowiedzUsuń
  6. ..najlepiej od razu kupić gaz na psycholi. U nas MC ma tylko takie szczęście. Ostatnio był następny - perfumy chciał sprzedać.

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja mam wrażenie, że filhalandilas to najbardziej martwi się o głupotę ofiary...

    OdpowiedzUsuń