niedziela, 25 stycznia 2009

trochę weekendowych farmazonów

nie będzie absolutnie niczego poważnego, mówię z góry, w razie, jakby ktoś chciał się jeszcze wycofać. to teraz jest najlepszy moment.

bo oto wiadomości z serwisu kundelek.pl

dupa podczas weekendu była widziana kilkakrotnie w różnych miejscach. nie ma pełnej dokumentacji, jest w tym wszystkim jakiś element plotki, może nawet i pomówienia. ale jest kilka, wydawałoby się, dowodów. wprawdzie kiepskiej jakości, więc nie można im znowu tak do końca wierzyć, gdyż mogły zostać sfabrykowane. ale są - przysłane przez wiernych czytelników kundelka.

podobno dupa widziana była na zakupach w przebieralni


ktoś widział ją świeżo po wizycie u fryzjera (jeśli myślisz, ze wygląda niekorzystnie, kliknij przycisk "do dupy")

ktoś inny - jak siedziała zawinięta w, rzekomo, zasłonę


i jeszcze - wiadomo - w jakimś kiblu, z inną dupą


więc chyba daje radę.

oczywiście zapraszamy do wypowiadania się na forum kundelka.pl, zawsze czekamy na wasze ciekawe opinie.

**chciałam jeszcze właściwie napisać o tym, jak cudowną rzeczą jest wizyta u fryzjera, ale to też takie jakieś za mało głębokie, nie wiem. (chociaż to niesamowite, jak bardzo metafizyczne wręcz może być to przeżycie. zwłaszcza, kiedy siedząc na fotelu przed lustrem nawiązuje się z fryzjerką wręcz pozawerbalne porozumienie w sprawie tego, co na tym fotelu ma się wydarzyć. i z każdym cięciem uśmiecha się bardziej i pacjentka, i fryzjerka. która na koniec postanawia zakręcić włosy pacjentki przy pomocy prostownicy. i jeszcze dostaje się gratisy różne. nie wspominając już o tym cudownym odprężeniu podczas mycia i masażu głowy. i o tych wszystkich ładnie pachnących preparatach. i wychodzi się z salonu z tak zwanym bananem na ryju.). ale to już raczej temat do serwisu cętki.pl, a tym się tu, jak wiadomo, nie zajmujemy.

w końcu relaks to relaks. i niech tak zostanie.

2 komentarze:

  1. jako że czesto o d... wspominasz, chciałem Cie ostrzec... ku przestrodze - słyszałaś już ta historię?

    "Opowiadałem ci o facecie, który nauczył się mówić dupą?
    Ruszał całym brzuchem, a pierdnięcia układały się w słowa.
    Pierwszy raz w życiu słyszałem taki dźwięk, gęsty i bulgoczący, dźwięk, który ma zapach. Facet pracował podczas karnawału, początkowo brali go za nowatorskiego brzuchomówcę.
    Po pewnym czasie dupa zaczęła mówić sama.
    Występował bez przygotowania, a dupa podrzucała mu dowcipy.
    Potem wyrosły jej wokół ząbkowane, zgrzytające haczyki i zaczęła jeść.
    Facet najpierw się ucieszył i włączył to do numeru, ale dupa wygryzała mu dziurę w spodniach i rozgadywała się na ulicy.
    Krzyczała, że żąda równych praw.
    Upijała się na smutno, płakała - żenada.
    Chciała, żeby ją całować, jak usta.
    W końcu gadała całe dnie i noce, facet wrzeszczał, żeby się zamknęła.
    Walił ją pięścią, wtykał świeczki, ale wszystko na nic, wreszcie dupa powiedziała:
    To ty masz się zamknąć, nie potrzebujemy cię już.
    Potrafię mówić, jeść i srać”
    Facet zaczął budzić się rano z galaretą przypominającą skrzek na ustach.
    Zeskrobywał ją z twarzy, ale kleiła się do palców i rozrastała się tam.
    Wreszcie usta mu zarosły.
    l automatycznie zamarła cała głowa, prócz oczu.
    Tylko tego dupa nie umiała - widzieć. Potrzebowała oczu.
    Połączenia nerwowe zablokowały się i zanikły,
    mózg nie mógł już wysyłać poleceń.
    Był uwięziony w czaszce, odcięty.
    Jakiś czas z oczu wyzierało nieme, beznadziejne cierpienie mózgu,
    który w końcu pewnie zamarł, bo oczy zgasły.
    Potem miały tyle wyrazu, co oczy kraba na słupkach."

    ...tak wiec może warto się mieć się na baczności. Dupy bywają bardzo bezczelne, a jak się taka zbuntuje to już koniec...
    Pozdr - sasnal

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu, toż to prawdziwy atak na dupę. nie no teraz to ona chyba zwieje stąd na dobre.

    OdpowiedzUsuń