wtorek, 19 stycznia 2010

westchnął seler

wiozłam dzisiaj w niebieskiej torbie bardzo zielony seler naciowy.
cała niebieska torba mi teraz pachnie selerem.
zapach selera nieustannie kojarzy mi się z warzywniakiem z dzieciństwa. gdzie kupowałam też napój ptyś w dużej szklanej butelce. albo taki w woreczku plastikowym, ze słomką.
i jeszcze z zapachem lekko zniszczonych już kobiecych dłoni, które właśnie kroiły włoszczyznę do rosołu. i już cały boży dzień pachną selerem.
i że jak się go włoży do lodówki, to potem pachnie nim i butelka pepsi, i jogurt brzoskwinia-mango.

* * *

a wiecie, że gdyby teraz przykładowo świeciło słońce, to trzeba by założyć okulary?


1 komentarz:

  1. też pamiętam ten napój ze słomkom :)))
    dzięki że mi przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń