pod latarnią przy pomniku heweliusza stoi blondynka. w czapce, długim płaszczu i fioletowych kozakach na wysokim obcasie.
w świetle latarni, z zadartą do góry głową, szczerzy się jak dziecko do trzymanego w wyciągniętej ręce, właśnie odebranego z tak zwanego labu, wywołanego negatywu 120.
bo na negatywie, w świetle latarni, widać przedsmak tego:
mówiłam, że holga pomaga na smutki?
(szczerze mówiąc, i się szczerząc, kusiło mnie, żeby coś tam pomieszać, bo jak już raz człowiek użyje slajdu, to potem żaden negatyw mu nie dorówna. slajdowi znaczy. ale się powstrzymałam - jest 100% holga :)
Uwielbiam to miejsce, pod tym pomnikiem, ławeczki tam ustawione wielokrotnie były świadkiem zadzierania głowy. Szczerzenia się często (to wiesz), choć ostatnio akurat smutnej minki.
OdpowiedzUsuńA Holga jak zwykle bije na głowę wszystko inne.