czwartek, 13 listopada 2008

"może latem jakiś komar adidasa sprzedał mi"

w radio powiedzieli niusa, że okazało się, że austriacy (albo szwajcarzy, zawsze mi się mylą), niechcący wyleczyli jednego mężczyznę z aids. w efekcie ubocznym leczenia (i chyba wyleczenia, bo odkryli ów fakt po 600 dniach od terapii i przeszczepu szpiku, czyli pacjent raczej dał radę) białaczki.
i teraz pytanie. czy gość miał pecha w życiu, bo nie dość, że zaraził się hivem, to jeszcze zachorował na białaczkę?
czy miał szczęście, że wyleczono u niego białaczkę, chorobę potencjalnie śmiertelną, i szczęście do potęgi, że przypadkiem wyleczono go z aids, choroby nieuleczalnej?
czy może wreszcie miał szczęście, że w ogóle na tę białaczkę zachorował, bo inaczej niechybnie umarłby na aids? z którego nikt nigdy nikogo nie uleczył?
no?

1 komentarz:

  1. Pecha miał że zaraził się HIV, chyba że sam był sobie winien...

    OdpowiedzUsuń