po przekoszmarzonej nocy i dodatkowo chwilowo podwyższonym stężeniu ibuprofenu w organizmie, nie jest łatwo się obudzić. ale za to jaka miła może być nawet taka przedłużona pobudka. na spacerniaku, siedząc z panem tadeuszem na ławce, rozmawiamy o tym, że nie będzie lata w tym roku przez islandzki wulkan, którego nazwy nikt nie potrafi wymówić, i czemu budynek na przeciwko nas ma takie brzydkie stalowe coś i kto za to zapłacił.
figa w tym czasie przegania w tę i wew tę jakieś cztery razy mniejszego od siebie lolka.
teraz spijam wreszcie pyszną gorącą kawę i zjadam najpyszniejsze ciastko owsiane. może się uda stanąć na nogi.
w końcu dzwony przez otwarty balkon właśnie obwieszczają dwunastą.
ale nie no, szukam pracy, i tak.
A ja potrafię: /ˈɛɪjaˌfjatl̥aˌjœkʏtl̥/
OdpowiedzUsuńhttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fb/Eyjafjallaj%C3%B6kull-bjarmason.ogg
Uczyć się trzeba!
a ja widziałam ostatnio na zdjęciu u kumpeli mind the gap po chinsku, ale tez wymówic nie umiem ;) (http://3.bp.blogspot.com/_2EeIM33BMY8/S-k64JhjV4I/AAAAAAAAFjg/9SBiPBp5EAA/s1600/P5113413-760745.jpg)
OdpowiedzUsuńte ciasteczka owsiane to mozna gdzies kupic czy samemu trzeba?
ciasteczka można pewnie samemu, ale ja kupuję w piekarni wenta, takie duuuże, że wystarczy zjeść jedno, przynajmniej teoretycznie. :)
OdpowiedzUsuńale ten drugi znak też dobry, znaczy tekst angielski niezły, hehe. uwielbiam azjatów za te ich tłumaczenia. ;)
OdpowiedzUsuńa co Panią tak boli?
OdpowiedzUsuńa, dziękuję, już nic. :)
OdpowiedzUsuń