piątek, 7 sierpnia 2009

smutek, do nogi!

przechodząc z psem po mojej ulicy zawsze mijam salon fryzjerski. lubię zaglądać do środka przez oszklone witryny, jak panie w modnych fryzurach robią modne fryzury innym paniom. jak klientki siedzą przed lustrami na fotelach z farbą na włosach, papierkami od balejażu, wałkami, nad którymi pochylają się fryzjerki, uwijając się z nożyczkami w dłoni, pędzlami, maszynkami do golenia.

o 21.30 nie ma już żadnej klientki, ani żadnej fryzjerki. jest za to młoda kobieta, w trochę mniej modnej fryzurze. zamiata z podłogi włosy pozostawione przez klientki. czyści grzebienie. odstawia na miejsce kosmetyki.
przed salonem czeka na swoją panią uwiązany u drzwi piesek. kiedy przechodzimy z figą obok niego, oboje zaczynają piszczeć do siebie, a piesek usiłuje pokonać siłę przyciągania smyczy, poczuwszy zapach suczej cieczki.
jego pani, słysząc co się dzieje, wychyla się przez drzwi od salonu, i mówi:

- smutek, poczekaj jeszcze chwilę. już zaraz idziemy do domu. spokój, smutek, poczekaj.

a smutek czeka, i smutno popiskuje wodząc oczami za oddalającą się, też popiskującą, figą.
...

4 komentarze:

  1. ładne... smutne... trochę powiało tokarczuk

    OdpowiedzUsuń
  2. no prosze jak to ladnie umie napisac...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może ta pani jest fanką twórczości Johna Irvinga. Pies Smutek występował w jego powieści "Hotel New Hampshire". Pies Smutek odznaczał się tym, że puszczał często bąki. Po śmierci pies Smutek został wypchany.

    OdpowiedzUsuń