raz, albo dwa razy w tygodniu, właściwie to nie wiem dokładnie, na moją skrzynkę mailową trafiają maile z listą ofert pracy z jednego portalu (właściwie z dwóch). z reguły nie ma w nich absolutnie nic ciekawego, ot, tak sobie przychodzą. dzisiaj też przyszedł taki mail, ale było w nim coś, na czym zawiesiłam oko. głównie ze zdumienia, z jakąś taką nutką niesmaku.
matka karmiąca mówiła ostatnio, że przeglądając oferty pracy, jako wykształcona artystka robiąca w zabytkach, nie rozumie większości terminów, które pojawiają się w ogłoszeniach. to co powiesz, matko, na to:
dzisiaj mianowicie okazało się, ze ktoś, gdzieś, szuka trenera zarządzania wiekiem.
hmmm.
właściwie nie zdziwiło mnie tak do końca to, że istnieje taka dziedzina, jak zarządzanie wiekiem pracowników (z angielska nawet age management). wgooglałam sobie od razu, żeby sprawdzić w ogóle o co kaman, i znalazłam nawet podręcznik wykładający teorię z tej właśnie dziedziny. okazuje się, że wiąże się zarządzanie wiekiem, cytując za www.zarzadzaniewiekiem.pl (teraz, matko, uwaga, skup się, potem cię zapytam, czy zrozumiałaś), z różnorodnymi działaniami, skierowanymi głównie do starszych pracowników, mającymi na celu poprawę ich środowiska pracy oraz zdolność do jej wykonywania (cały czas cytuję, podkreślam). na poziomie firmy jest ono elementem polityki personalnej podejmowanej przez pracodawców, nastawionej na utrzymanie w zatrudnieniu osób, które przekroczyły 45 rok życia wraz z zachowaniem efektywności ich pracy. i uwaga, najlepsze zdanie z podręcznika, mówi, że: jego celem jest promocja zdolności do pracy starzejących się pracowników z uwzględnieniem zrównoważonego podejścia do strategii zarządzania wiekiem, biorącej pod uwagę wszystkie grupy wieku pracowników. (tadaaam)
i jeszcze dużo innych podobnych zdań wraz z wykresami (!) wieloma.
no nic, postanowiłam dalej dziedziny nie zgłębiać, tak czy inaczej, i pozostawić ją haerowcom (a to, matko, wiesz co znaczy?).
zarządzać można wszystkim, to już wiadomo. skoro czasem można zarządzać, to czemu nie wiekiem.
niniejszym więc zarządzam, że do końca życia będę miała 29 lat, i ani jednego roku więcej. żadnej trzydziestki.
ament.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz