środa, 13 maja 2009

street my art*

zauważyłam, że przez to, że inni piszą o różnych wydarzeniach, ja sama, stając się czytelnikiem, przestaję o nich wspominać, niejako czując się zwolniona z opisywania czegoś, co ktoś już opisał. a przecież wiadomo nie od dziś, przynajmniej coponiektórym, że fanką street artu to ja jestem wielce. ale ponieważ o graffeście napisało już kilku, jak bookerbus, w poście co najmniej nie jednym, to jakoś w ogóle w tym byciu czytelnikiem zapomniałam, że normalnie przecież pisarką też jestem, i o czym jak o czym, ale na temat street artu to ja się czasem wypowiem.
co więcej, okazuje się, że twórczość kilku gwiazd, które malują swe dzieła w ramach graffestu, spotkałam po raz pierwszy, będąc w zeszłym roku w mieście, którego nie ma, na wystawie, i wam tu pokazywałam, chociaż trochę z pozycji ignoranckiej, jak to mam w zwyczaju czasem robić. ale teraz proszę, z ignorancją precz. więc jeśli chcecie zobaczyć tego, który namalował to, albo tego, co namalował to i całą tego resztę, której tu nie widać, albo tych, którzy namalowali to i to co poza kadrem dalej, oraz różnych innych, znanych i znańszych, polskich i zagranicznych, jak również przy okazji być może natknąć się na zapatrzoną gdzieś do góry dupę (zapewne i nie jedną), jakąś gdzieś majtającą się kolorową holgę, zapewne w towarzystwie jakiegoś poważniejszego (ale tylko trochę) aparatu, to jedyna w swoim rodzaju okazja trójmiejska, których mam jednak nadzieję, że będzie jeszcze dużo więcej.
tyle ode mnie, resztę poczytajcie sami.
a jeśli mogę wam coś w temacie do poczytania jeszcze polecić, to bardzo polecam www.bigshinything.com i www.we-make-money-not-art.com
na długie godziny
(*tytuł, jak to czasem bywa, jest grą słów z mniej więcej conajmniej potrójnym dnem ;)

3 komentarze:

  1. Ja myślę, że my się na tym graffeście doskonale odnajdziemy. Ja wpadam już jutro po południu zobaczyc jak maluje Blue, a w piatek jestem już od południa. A Ty?

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę a to tak można zobaczyć, jak maluje? pewnie takiego plebsu ze streeta (nomen omen) to nie wpuszczają...? ;(
    myślę więc, że będę atakować w piątek po pracy.
    ;)

    OdpowiedzUsuń