niedziela, 15 listopada 2009

miń-ten-dół-tu-lis-ma-nore

jestem zasupłana.
mam supeł w gardle zaciśnięty
w supeł zawiązany żołądek
supeł zamotany w mostku.

na sercu węzeł gordyjski.

układ nerwowy splątany w gąszcz napiętych do granic możliwości postronków, jak kocia kołyska, co się nie udała.

albo jak plątanina lampek choinkowych, na które człowiek się tylko wkurwia, nie mogąc znaleźć tej, którą trzeba przekręcić, żeby się zapaliły.

potrzebuję jednego sprytnego pociągnięcia, co wszystkie te supły rozwikła.
bo napięcie już sięgnęło zenitu.

ja-je-bie-jak-mi-smut-no

w tym listopadzie.

ament

8 komentarzy:

  1. Węzeł gordyjski proponuję tradycyjnie: przeciąć i już.
    A z lampkami rzeczywiście jak u Dumasa: jeden za wszystkich wszyscy za jednego. Musisz znaleźć właśnie tego jednego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra rada zawsze w cenie...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chciałam tylko podnieść niewielki sprzeciw i zapytać, co to za moda na anonimowość tutaj zaczęła panować. no bo jak to tak, ja się przecież podpisuję. i gdzie tu sprawiedliwość pytam się.

    OdpowiedzUsuń
  4. (Anonimowy inny niż Ci wyżej))

    ...no tak, kiedyś to nie było problemu. Pisałem sobie co jakiś czas jako Anonimowy i sprawy z tego nie było. No ale widać anonimowych się namnożyło ;-) Trzeba będzie coś z tym zrobić, może jakiś pseudonim przyjąć ;-)

    No i nie ma co się dziwić... atrakcyjne zdjęcia i słowa są tu zamieszczane, atrakcyjna blogowiczka, to i zainteresowanych przybywa :-)
    (To można odbierać jako komplement w te ciężkie dni)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra, to jakoś się ponumerujcie przynajmniej, żebym was jakoś rozróżniała.

    OdpowiedzUsuń
  6. a pseudonim, swoją drogą, mile widziany :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewidentnie Aleksander pasuje do pierwszego komentarza. Tak, Alex to niezły pseudonim. Może nawet Alex Rider.

    OdpowiedzUsuń
  8. przepraszam, bez obrazy, ale who the fuck is alex rider?

    OdpowiedzUsuń