najbardziej lubię pracować słowami. zwłaszcza lubię wziąć takie jedno słowo, i tak je obracać i obracać, aż zaczyna robić się takie dziwne w dotyku, i przez chwilę wydaje się zupełnie nie tym słowem, którym wydawało się przed chwilą. jakby stało się tylko zlepkiem głosek, twardo-miękkich, szeleszcząco-wybuchowych, zębowo-gardłowych, które zdają się jedynie formą, opuszczoną z treści.
albo lubię też wziąć dwa, albo więcej, takich słów, i obracać je razem, dopasowywać, przyczepiać, przekręcać, przeklejać. sprawdzać różne konfiguracje, pozycje, przetasowania. ich łączliwość, elastyczność, kompatybilność.
a jak mi wtedy dobrze.
Sprawdzać różne konfiguracje, pozycje, przetasowania. Tak, wtedy może się człowiek dobrze poczuć.
OdpowiedzUsuń:) do notki
OdpowiedzUsuń:) do komentarza poniżej/powyżej gdziekolwiek sie ustawi
Na to tylko "Pegaz zdębiał" Barańczaka. Kup, kup, jak nie kupiłaś jeszcze :)
OdpowiedzUsuń