wtorek, 7 grudnia 2010

w poszukiwaniu opłatka

postanowiliśmy, każde po raz pierwszy w swoim życiu, oraz oboje po raz pierwszy razem, zrobić sobie wigilię sami. i spędzić ją wspólnie w naszej mikrokomórce społecznej 2+pies+choinka.
(w terminologii ogólnie stosowanej to było by coś w stylu DINKY, w wersji z "yet" na końcu, i następującą potem serią liter oznaczających różne ważne dla nas w naszych osobnych i we wspólnym życiu rzeczy. jak kanapa. albo facebook.)

no więc założenie jest, pozostaje przygotowanie szczegółowego planu.

więc jednym ze szczegółów jest opłatek.
tak oto nad tym szczegółem zastanawiają się trzydziestolatka i trzydziestopięciolatek:

(trzydziestolatka) - tylko skąd my weźmiemy opłatek? przecież na pewno nie będzie nas w domu, jak przyjdzie kościelny. (nie wspominając o tym, jak bardzo nie można polegać na naszym domofonie - przyp. gap.)
(trzydziestopięciolatek) - ej, spoko, przecież opłatek to nawet do gazet dodają.

no, to teraz już tylko pozostaje opracować menu...

:)

6 komentarzy:

  1. i polowac na stosowna gazetę :)
    a od menu są inne blogi. albo podpytaj Liskę na spotkaniu blogerów ;)

    PS. a kto zajmie się karpiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja trzymam kciuki, może chociaż Wam się uda tak kameralniej we dwoje z psem...
    a opłatek to ponoć można i w każdym kościele i w sklepach z dewocjonaliom...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja widziałam ludzi z opłatkami w "świątyni rozpusty" - czyli w centrum handlowym! Zatem i tam należałoby się rozejrzeć, NO i życzę Wesołych Wspólnych Świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję :) dzisiaj w świątyni rozpusty też widziałam aniołka, co sianko z kosza w folii oferował (czyt. sprzedawał), i jakiś opłatek pewnie też. ale póki co się nie skusiłam. w końcu do świąt jeszcze jednak chwila. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No niestety,z naszym domofon tez słabo,bo to ten sam domofon,może dlatego.ale jakby gdzie dawali,to w wezme

    OdpowiedzUsuń