sobota, 11 grudnia 2010

blog forum, dzień pierwszy

w dużym skrócie, bo w głowie mi szumi jeszcze intelektualna zawierucha - a lubię takie niezmiernie.

kilka refleksji.

że nie ma jednej blogosfery, a raczej setki mniejszych blogosfer, bardzo luźno powiązanych, jeśli w ogóle.

bo blog to w końcu jedno z narzędzi służące jakiemuś celowi, a celów jest wiele, i są różne.

że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (wiem, nie trzeba do tego stwierdzenia wielkiej dyskusji) również, jeśli chodzi o wolność blogera.
i podczas, gdy blogerzy z krajów, gdzie prześladuje się ludzi za słowa, traktują blogi jako kanał do wyrażania własnych myśli i poglądów, który może ich zresztą zaprowadzić to prawdziwej, fizycznej niewoli, dla innych wolność blogera to wolność wyboru, czy chcą na blogu zarabiać, czy nie.

choć niektórzy uważają zarabianie na blogu za niezaprzeczalny dowód zniewolenia.

a dla jeszcze innych to wolność robienia, tego, co im się żywnie podoba na własnym blogu, bo w końcu to oni na nim ustalają zasady. taka trochę zabawa w boga. boga bloga.

i że wolność słowa też ma swoje granice, zwłaszcza wtedy, gdy ingeruje w wolność innych. i że taka wolność wymaga też za słowa odpowiedzialności.

i że media społecznościowe wcale nie zjedzą blogów.

i że tak naprawdę nie wiadomo wcale, kim jest blogger.

hmmm, może człowiekiem?

a najbardziej spodobała mi się wypowiedź marcina jagodzińskiego, którą tu sparafrazuję po swojemu. że najcenniejsze są nie te blogi, które komentują szeroko dyskutowane wydarzenia, popularne trendy czy krytykują coś lub kogoś w bardziej lub mniej publicznej dyspucie. ale te osobiste, o nas, dzięki którym nawiązujemy nić zrozumienia z czytelnikami i innymi blogerami. nić, która nierzadko przenosi się do życia offline.

blogi, po których zostaje nam coś ważnego.

bo ja właśnie tak uważam.

i uświadomiłam sobie po raz kolejny, jak ważnym kawałkiem mojego życia jest mój blog. chociaż przez te trzy lata jego istnienia zmieniał się, ale przecież razem ze mną.
i jak wiele najprawdziwszych wydarzeń miało z nim związek.

i dlaczego nie mam serca do własnego twittera.

i wtedy solennie postanowiłam, że będę o bloga dbać.

a oprócz tego w końcu mam podkładkę pod laptopa z prawdziwego zdarzenia!
:)

2 komentarze:

  1. ładnie podsumowałaś ta dyskusję o wolności. Dla mnie za bardzo odbiegli od głównego tematu w trakcie panelu, wolność sprowadzona do pieniędzy (tak w dużym skrócie, za to razy 2 dni). Ciekawa jestem, wnioskow podsumowujących całe forum. Tak czy owak, dobrze, że jest.
    PS. a poka podkladke ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę, że podsumować całości będzie jeszcze wiele, i długo, i sama się o jakieś pokuszę. na pewno. a podkładkę, dobra, pokażę :)

    OdpowiedzUsuń