niedziela, 5 kwietnia 2009

wystawkowe post scriptum

biegnę zdyszana po ulicy za tą ciężarówką, co odjeżdża, macham rękami, krzyczę, chrypnie mi głos:
- panowie!! ale tych największych gabarytów to zapomnieliście zabrać! i co ja teraz mam tak z tym łazić, za ciężkie to, nie mam miejsca poza tym! zawadza mi i niepotrzebne! halo! proszę jeszcze o to zabrać, o to! (macham wyrwanymi gdzieś z ciała gabarytami, krew rozpryskuje się na chodnik)
nie mogę skubanych dogonić.

otwieram oczy, patrzę w sufit. sen mara tararara.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz