pierwsza od dawna nieprzespana noc. taka, że wogle.
za to na szczęście żeby zobaczyć wschód słońca, muszę jedynie otworzyć oko. chyba, że leżę na lewym, to wtedy jeszcze przekręcić głowę w prawo (od czasu rozpoczęcia nauki jazdy zupełnie mi się zrobiło lepiej z tymi kierunkami).
a wschód się dzisiaj postarał.
i tam, pustki, a jakoby nikogo, było, nie było, właściwie to nie wiadomo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz