piątek, 17 czerwca 2011

poznanie poznania

niektórzy z was może już wiedzą, że uwielbiam miasta. i szwędanie się po nich.
i podróże służbowe.
bo, jak napisała mi wczoraj w esemesie j, jest wtedy jak na filmie.

tym razem, po sporej dość przerwie, poszwędałam się trochę po poznaniu.
i choć nie mogłam się przekonać długo do tego miasta, to w końcu się przekonałam.

ot, szwędanie po prostu zawsze działa.

jeszcze tylko przed wyjazdem idę zajrzeć na rynek, który widziałam ostatnio jakieś dwanaście lat temu.

i wracam.














































a to p.s. z rynku



1 komentarz: