wtorek, 28 października 2008

nie obiecuję poprawy

tak tak, nie nie, znaczy,
nie mogę obiecać,
a czasami mam wręcz ochotę powiedzieć "nie poprawię się i figa z makiem!",
ale wcale nie mam tego na myśli, Drogi Czytelniku, jeśliś jest,
czasem mam po prostu taką wrodzoną przekorę do wyplucia, nie zawsze czymkolwiek uzasadnioną, pozwalającą mi pamiętać, że stoję, nie leżę,
i kwiczę,
ale czasem też naprawdę nie mam ochoty się poprawiać, tak na serio,
mam ochotę być jak najbardziej niepoprawna (bardzo leży mi to słowo, nie stoi, bynajmniej),
nie naganna, nie wzorowa, nie nieodpowiednia,
niepoprawna
(oj a udaje mi się to czasem, że hej, chociaż chyba zawsze mimochodem. bo ja zawsze miałam tę plakietkę wzorowego ucznia szpilką do fartuszka.)

niepoprawna niunia
blond

2 komentarze: