sobota, 30 czerwca 2012

ciągle pada

kiedy przeczytałam u czarnego pieprza o tym, jak nienawidzi polskiego lata, pomyślałam sobie "o to, to. ciągle leje, zimno, pogoda jak w październiku, człowiek łazi ciągle w kurtce i jesiennych butach. a najlepiej w kaloszach. i co z tego, że se kupił nowe sandały, jak nigdy ich nie założy."

i tak dalej i tak dalej, pomyślałam.

kiedy przeczytałam, co następowało dalej, uznałam, że albo u nas lato jest niepolskie, albo po prostu panuje w tym kraju jakaś ogromna pogodowa niesprawiedliwość. i jeszcze bardziej zagotowała się we mnie zmęczona brakiem słońca dusza. 

nie lubię upałów, ale na litość boską, te 20 stopni latem by się jednak przydało. chociaż na krótki rękawek. 

i słońca trochę żeby tej witaminy jednej z drugą się naprodukowało!

no i przyszło do nas w końcu te niesamowite 24 stopnie. przyszło, i właśnie przeczekujemy w domu trzecią dziś burzę.





a podobno lato zaczyna się w gdyni.

2 komentarze:

  1. A u nas nadeszła sobota, preludium piekła...o 10 rano termometr w słońcu pokazał 45 stopni. Zatrzasnełam drzwi i okna, wstawiłam 3 wentylatory, pożarłam 2 lody, wypiłam 1,5 litra wody i zeszłam posiedzieć w piwnicy. Jutro ma tu być 35 w cieniu, a następne dni - 27,32,29, 29, 28 - ja was proszę, zabierzcie sobie to lato nad morze!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. gdybym tylko wiedziała, jak! ;)

    choć przyznam, że zeszłoroczna wizyta w katowicach w sierpniu była dla mnie porównywalna z wypadem w tropiki. :)

    u nas za to cały bulwar w błocie bo remontują kanalizację deszczową i jedna z dzisiejszych burz powywalała studzienki.

    a wieczorem wielki koncert na plaży no i za nijaką cholerę nie wiadomo jak się ubrać (swoją drogą, marzy mi się jakiś ciepły wieczór, w który można siedzieć w ogrodzie bez grubego swetra i koca).

    no, ale jak wiadomo, trawa zawsze zieleńsza itede itepe.

    życzę w takim razie zelżenia upałów! (w tym roku też w sierpniu zawitamy do katowic, więc przynajmniej tam ich zasmakujemy :)

    OdpowiedzUsuń