poniedziałek, 12 marca 2012

strawberry blonde

po głowie mi chodzi strawberry blonde. nie wiem, kto nazwał blond truskawkowym. ale mnie się ta nazwa podoba. i kolor, choć trudno w googlu znaleźć ten jeden konkretny.

a dziewczyny namawiają na rudy.

a wiosna idzie.

i okazuje się, że k lubi rude.

(a mnie się czasem wydaje, że jak zmienię kolor włosów, to jakbym straciła tożsamość. na którą przecież tak długo pracowałam. i nikt by nie wiedział, że jestem blondynką. a przecież jestem i już.).

a gdybym była bogata, codziennie chodziłabym na masaż tajski. bo to trochę jakbyś się ruszała, tylko, że ktoś tobą rusza za ciebie. i choć ból nie jest mi obcy wcale, nie przypuszczałam, że tak wiele miejsc w moim ciele boli przy najmniejszym dotyku. że boli tak bardzo.

bo nie ruszam się wcale.

i pyszną dają potem herbatę.

a jutro widzę się z b pierwszy raz od roku.

i tak.

o.

i ament.

.

2 komentarze:

  1. wiosna...fryzjera mi się zachciało. Idę zrobić loba:)Nie mam problemu z kolorem, używam 5 odcieni na raz- dzięki czemu fryzjera wizytuję raz na 3 miesiące:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja mam obecnie na głowie jakieś 3 odcienie, bo ostatni raz u fryzjera byłam jakieś 3 miesiące temu. :)

    OdpowiedzUsuń