piątek, 6 maja 2011

the return of the plastic eye

plastikowe oko czuwa, choć ostatnio więcej odpoczywa.
ale było w warszawie i różne tam rzeczy widziało...
przekąski, zakąski i samego fryderyka.

jak miło pod heweliuszem janem pod słońce znów negatyw oglądać.

a już w poniedziałek z samiuśkiego rana, plastikowe oko jedzie do miasta, którego nie ma.

choć tym razem postanowiłam używać głównie tych oczu prawdziwych.
co mam ich dwoje.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz