w promieniach słońca (co pomyślałam, że jeszcze dali nam się na chwilę nacieszyć tym słońcem, zanim przyjdzie sodomia i gomoria, co ją zapowiadają, że zaraz, a niech mają, niech się chwilkę pocieszą) zajadać na tarasie mingi sernik miodowy (polecam z całego żołądka), co za każdym razem wprawia mnie w endorfinową euforię, jak nic innego, co słodkie.
bezcenne, za każdym razem.
no i skończył się remont, alleluja.
tera ikea.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz