mówi babcia wysiadająca z trolejbusu. do mnie, i do wsiadającego obok mnie blond dziewczęcia, tak na oko dwa razy młodszego ode mnie.
i pomyśleć, że dziewczęta dwa razy młodsze ode mnie robią już te wszystkie zakazane rzeczy.
* * *
"surprajzy czy dżoje?"
pyta ekspedientka w aldku babci kupującej jajka z niespodzianką.
więc, proszę pani, ja poproszę i to, i to.
* * *
odpukać, wracam do formy.
tfu tfu.
Puk, puk w tablicę korkową. Liczy się jako niemalowane drewno?
OdpowiedzUsuń:-) Sympatycznie...
OdpowiedzUsuń