tym razem nie dostało mi się moje miejsce na sali. tym razem leżę pod ściana i bardzo chciałabym mieć na brzuchu laptopa z serialami i pyszna kawę w papierowym kubku na szpitalnej szafce. jestem uzależniona od kawy i seriali. choć w w rubrykę nałogi młoda pani doktor wpisała "nie podaje".
takie małe oszustwo z mojej strony.
jeszcze przyszedł ksiadz, bardzo zawiedziony małym zagęszczeniem katolicyzmu na sześcioosobowej sali.
siedmio właściwie. ale z humorem zawiedziony, trzeba mu przyznać.
jeszcze tego by brakowało, żeby się obraził.
chyba lepiej więc się zabiorę za odsypianie koszmarów.
Nie lubię... ale ładnie napisane ;)
OdpowiedzUsuń