środa, 4 sierpnia 2010

it's oh so quiet

shhhhh... shhhhh...

nie, ta cisza na blogu wcale nie oznacza ciszy.
jak dobrze się wsłuchacie, to usłyszycie różne dźwięki. dużo różnych dźwięków.

szum klimatyzacji. stukot palców o klawiaturę. niestety już bez paznokci, paznokcie poległy przy przeprowadzce.
jakiś dźwięk ze służbowego maca, który nie wiem jeszcze, co znaczy.

bzyczenie boilera, kiedy odkręca się ciepłą wodę. pisk telewizora. głuchy odgłos kroków na drewnianych schodach na poddasze. stukot psich pazurów o drewnianą podłogę.
muzykę wciąż jeszcze z laptopa.
śpiew ptaków i wrzaski mew.
bębnienie deszczu o świetlik w dachu.
tętent myśli pod sufitem.
pa-ta-taj-pa-ta-taj-pa-ta-taj.

i nierówne, ale mocne, bicie serca.
bum, bum.
bum, bum.
bum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz