na peronach metra. a i w pociągach nie ma przejazdu bez szołtajmu. pan gra na gitarze. dzieciaki wywijają bredgensy na uchwytach, machając nogami przed nosami niekoniecznie zachwyconych pasażerów. no chyba, że to turyści. młody chłopak wyjątkowo subtelnie, trochę nieśmiało i zadziwiająco cicho tańczy moonwalka.
i tak codziennie. najlepiej w ekspresie, bo tam pociąg nie zatrzymuje się na wielu przystankach i jest czas, żeby rozłożyć magnetofon, a potem szybko go zwinąć, robiąc jeszcze rundkę z kapeluszem lub innym nakryciem głowy. bo cops don't like it.
a tam na górze, w tle, nieodzownie i zawsze, wyją syreny i szumi miasto.
A ja mam takie pytanie, które mi towarzyszy cały czas - masz jakiś powód, by nie używać dużych liter? ;) Poważnie mnie to ciekawi.
OdpowiedzUsuńkiedyś zaczęłam i tak zostało. robię tak głównie na blogu - i z powodów czysto wizualnych. po prostu podoba mi się, jak wygląda tekst pozbawiony wielkich liter. ;)
Usuń:D Moja dusza jest szczęśliwa.
Usuń